wtorek, 25 października 2011

Polski obiad, czyli ziemniaki muszą być!

Jestem taka trochę Zosia Samosia, nie lubię gdy mi ktoś pomaga. Nawet w kuchni.
Z tego jednak wyłączam obieranie ziemniaków.

Mogłabym jeść ryż albo kaszę, albo i makaron, ale gdy mam obierać ziemniaki to mną trzęsie. Wtedy spuszczam z tonu, wołam Pana Ł. i nieco go szantażując przekazuję mu następujący komunikat: "Jeśli chcesz ziemniaki na obiad, to sam sobie je obierz!". Pan Ł. obiera, a i owszem. Gotuję je potem na parze, posypane tymiankiem albo rozmarynem, mało solę. Smakują o niebo lepiej niż te z wody i, jak wszystko gotowane na parze, zachowują więcej właściwości odżywczych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz